Twoje zachowanie Cię zdradza!
„Nie suknia zdobi człowieka” — mówi przysłowie. Cóż za myśl kryje się w tych pozornie nielogicznych słowach? Wiemy przecież bardzo dobrze, że właśnie „suknia”, ubranie, odzież „zdobią” ludzi od najmłodszych do najstarszych.
Kiedy jednak zastanawiamy się nad tym przysłowiem, kiedy docieramy do ukrytego w nim znaczenia, musimy myśleć o wartościach wewnętrznych tego, kogo „zdobią suknie”.
Po czymże tak łatwo rozpoznać kulturalnego człowieka, nawet gdyby był przebrany w łachmany?
Ruchy, cała postawa, reakcja na otoczenie, uśmiech, mimika, sposób bycia, mówienia, postępowania w najdrobniejszych sprawach — wszystko to zdradza, kim się jest.
Powiedzmy, że ktoś jest piękny, dobrze sytuowany i znakomicie ubrany. Uważa się za wzór elegancji i dobrego tonu. Całuje w rękę spotkaną na ulicy panią; potem… potem wtłacza się brutalnie do tramwaju, rozpycha łokciami, zajmuje pierwsze wolne miejsce i nie ustępuje go nawet kobiecie w ciąży, bo… nie ma nikogo znajomego, po co więc wysilać się na uprzejmość.
Nie trzeba się łudzić! Zewnętrzna ogłada przejawiająca się od czasu do czasu nie oszuka nikogo. Możliwe, że jeśli ktoś taki zajmuje wysokie stanowisko, jego podwładni nie okażą mu pogardy. Może będą zasypywać go pochlebstwami, gdy zauważą, że sprawia mu to przyjemność, ale niechby ten osobnik posłuchał kiedy, co mówią o nim między sobą — wtedy są szczerzy. Niech też wie, że woźny lub posługaczka, na których patrzy z góry, cieszą się o wiele większym szacunkiem i sympatią, bo są od niego kulturalniejsi.
Rzecz jasna, można przejść przez życie będąc źle wychowanym, nawet brutalnym. Można również zdobyć pieniądze i stanowisko — ale nie sympatię i szacunek.
Życzliwość bowiem otoczenia i powodzenie w życiu nie tylko towarzyskim, ale i w zawodowym oraz społecznym, można osiągnąć jedynie poprzez właściwy sposób bycia, kulturę wewnętrzną i zewnętrzną, będącą tym skarbem, tą „suknią, która zdobi człowieka”.