Sztuka panowania nad sobą.
„Staraj się być sobą w każdej okoliczności życia” — mówi bardzo słuszna maksyma. „Bądź sobą“ to znaczy: zdobądź się na tyle indywidualności, na ile Cię stać. Dobrze jest bowiem mieć swoich ulubionych bohaterów, swoje wzorcowe postacie, lecz nie należy rezygnować z własnej osobowości.
Hasło „Bądź sobą“ nie zwalnia nas jednak bynajmniej ani od walki z naszymi wadami, ani też od obowiązku powściągania zbyt gwałtownie uzewnętrznianych uczuć.
Bądźmy szczerzy, ale opanowani. Nie kryjmy naszych uczuć, ale zachowujmy się dyskretnie. Mąż okazujący troskliwość i szacunek żonie postępuje właściwie. Nie powinien jednak manifestować publicznie nadmiernej czułości. Łatwo może stać się śmieszny.
Hałaśliwy śmiech ma w sobie coś ordynarnego, wulgarnego. Nie znaczy to, że nie należy się śmiać. Śmiać się trzeba swobodnie, nie zakrywając ust. Ale zbyt głośny śmiech jest dowodem braku kultury, nieliczenia się z innymi, którym to w danej chwili przeszkadza lub nawet sprawia przykrość.
Podobnie ciągłe chichotanie, parskanie śmiechem, tak często spotykane u młodych dziewcząt, świadczy o niewyrobieniu.
W gniewie najłatwiej się opanować, gdy się sprawiedliwie osądzi sytuację, wnikając w położenie przeciwnika. „Gdybym był nim, jak bym się zachował? Może tak jak on, mimo że właśnie to mam mu za złe.“
Oto bardzo mi się śpieszy. Zostaje zaledwie kilka minut, aby podjąć w PKO większą sumę pieniędzy z mojej własnej książeczki. Tymczasem „panienka z okienka” odsyła mnie do kierownika. Kierownik ogląda powoli książeczkę, dowód osobisty i ku mojej wciąż wzrastającej irytacji bierze słuchawkę i telefonuje. Jestem zła, ale opanowuję się. Tyle ceregieli, a przecież to moje własne, ciężko zarobione i uskładane pieniądze.
Kierownik porozumiewa się z agenturą, gdzie zwykle dokonuję wpłat. Stwierdza, że wszystko jest w porządku, podpisuje, co trzeba, i znowu wracam do okienka, przy którym przedtem byłam. Staję w ogonku. — Spóźnię się na pewno! — Jednak rozdrażnienie znika zupełnie. Wiem, że gdybym np. zgubiła książeczkę lub gdyby mi ją ktoś ukradł, w PKO nie wypłacą obcemu moich pieniędzy. A na drugi raz będę wiedziała, że aby podjąć większą sumę, trzeba zostawić sobie nieco więcej czasu. Nie mam już żalu ani do urzędniczki, ani do kierownika, bo zrozumiałam ich postępowanie. Co więcej, jestem im wdzięczna za troskę o moje oszczędności.