Poznanie siebie ułatwia poznawanie innych

Poznanie siebie ułatwia poznawanie innych.

Zawsze warto zdobyć się na odrobinę choćby samokrytycyzmu, by odnaleźć swoją najbardziej uderzającą i przykrą wadę. Jeżeli ktoś jest gadatliwy, niech o tym pamięta i stara się umilknąć w porę.

Gadatliwi są postrachem w towarzystwie. Znam śliczną kobietę; kto ją widzi, mówi „laleczka” i z sympatią się do niej odnosi, dopóki nie spróbuje z nią pogawędzić. Piękna pani zasypie go bowiem lawiną słów, nie dopuści do głosu i zanudzi na śmierć. Później ucieka się na sam jej widok.

Ale unikajmy drugiej przeciwności. Nie bądźmy nudnymi mrukami, nie mającymi nic do powiedzenia. Pamiętajmy też, że niejednokrotnie miły uśmiech, gest, spojrzenie więcej mówią niż słowa.

Kto jest popędliwy i łatwo ulega irytacji, niech pomyśli, zanim wybuchnie, że przecież jest istotą obdarzoną wolą, może zatem zrobić ze sobą, co zechce. Niech więc opanuje złość.

Bardzo dużo rzeczy zdolni jesteśmy sobie wmówić. Można sobie wmówić chorobę, co się rzeczywiście nieraz zdarza, zwłaszcza ludziom nerwowym, uczulonym; lecz można również wmawiać w siebie różne stany psychiczne, na przykład smutny lub wesoły nastrój, lęk i przerażenie, a także siłę woli i odwagę. Istnieją tacy, którzy sobie wmawiają, że są do niczego niezdolni, że prześladuje ich pech, że cały świat jest przeciw nim. Spróbujcie jednak tych samych ludzi pobudzić do czynu, przekonać ich, że cieszą się uznaniem, że wiele potrafią, wtedy powoli wraca im wiara w siebie.

Rozejrzyjcie się wśród swoich przyjaciół i znajomych: kogo najbardziej lubicie? Tych, którzy utrwalają Waszą wiarę w siebie, pomagają Wam pracować nad sobą.