Człowiek, który ma zawsze rację

Człowiek, który ma zawsze rację.

Człowiek, który ma zawsze rację, i wieczny prorok — to jedna z najbardziej przykrych i dokuczliwych postaci życia towarzyskiego. Dla niego słuszne jest tylko to, co sam stwierdza. On zawsze „wie naprzód”, zawsze: „Aha! A nie mówiłem?!” lub: „Zobaczycie, że będzie tak, jak ja przewiduję”. Ludzie tacy nie zdają sobie zupełnie sprawy, jak nieprzyjemni są dla otoczenia, z jakim trudem znoszą ich inni, nawet wtedy, gdy rzeczywiście mają rację. Kto „ma zawsze rację” albo wciąż „prorokuje”, nie grzeszy ani zbytnią mądrością, ani nie poczuwa się do odpowiedzialności za swoje słowa.

Serdeczne więzy przyjaźni czy miłe stosunki towarzyskie są nie do pomyślenia tam, gdzie nie istnieje równouprawnienie między ludźmi, gdzie ktoś uzurpuje sobie prawo do wiecznej słuszności. Z człowiekiem, który zawsze „wie lepiej”, trudno przecież prowadzić rozmowę. I nawet nie należy udowadniać mu, że mówił poprzednio inaczej niż teraz, że prorokował coś innego, to bowiem jedynie go rozdrażni i może doprowadzić do przykrych incydentów. Jedyną bronią bywa tutaj subtelna ironia, krótkie przytakiwanie: „Tak, tak, zobaczymy”, z odpowiednim uśmiechem pobłażania i niedowierzania. A ponadto rzeczowe, spokojne stwierdzenie faktów, ale wtedy trzeba naprawdę samemu wiedzieć wszystko dobrze i dokładnie.